3.10.09

where is my myslef?

Sobotni poranek.

Ja: O, hej, nie wiedziałam, że jesteś w domu.
On: O... hej, ja też nie wiedziałem, że jesteś...

(schodzę na dół)

Ja: Bry.
Głowa Rodziny: O! Ty jesteś w domu?
Ja: No jestem, a ty kiedy wróciłeś? Myślałam, że cię nie ma...
Głowa Rodziny: No wczoraj jakoś, też myślałem, że wyjechałaś.

(wychodzę z pomieszczenia)

Ja: Bry!
Szyja Rodziny: To ty jesteś w domu? A ty nie miałaś gdzieś wyjść?
Ja: Nie, wyjątkowo nie, będę w domu dziś. A ty co tu robisz? Powinno cię nie być chyba?
Szyja Rodziny: No zaraz będę wychodzić chyba, ale nie... zazwyczaj o tej porze jeszcze jestem.

4 osoby, 1 dom, zero kontaktu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz